Sunday, March 7, 2010

Whitehaven Beach, 13.02.2010

 Whitsunday Island jest największą wyspą rajskiego Whitsunday. W całości stanowi Park Narodowy, w związku z czym zamieszkuje ją jedynie dzika zwierzyna. Mieliśmy okazję przekonać się o tym już na samym poczatku naszego półtoragodzinnego pobytu tam. Niedaleko plaży, pośród krzewów przywitał nas uroczy i gigantyczny waran.
 

Krystalicznie czysta, turkusowa woda, kwarcowy, lśniąco biały, drobny niczym mąka piasek pod stopami to chyba najlepszy opis Whitehaven Beach. Rozciąga się ona na długości 7 kilometrów, wzdłuż wschodniego wybrzeża wyspy układając się w kształt malowniczej litery C. Idealne miejsce dla relaksu i odpoczynku z dala od codzienności. 
Przycumowaliśmy kilka metrów od brzegu, tak jak kilkanascie innych statków (i nie tylko statków) przywożących turystów spragnionych ucieczki od cywilizacji.

 

Troszkę tłoczno, jak na odludzie... Ale tak to już chyba bywa z najpiękniejszymi miejscami na Ziemi :) Na szczęście udało nam się znaleźć całkiem przytulny i pusty kawałek plaży, na którym towarzyszyły nam jedynie mewy.


 
 

Zasmakowaliśmy kąpieli w morzu, którego temperatura i właściwości kompletnie nas zaskoczyły! Woda bardzo ciepła i bardzo słona, przejrzyście klarowna, że można zobaczyć podpływające na wyciągniecie ręki bajecznie kolorowe rybki. Do takiego pływania niezbędne jest opakowanie ciałka w śmieszny kombinezon, który ma chronić przed ewentualnymi śmiertelnymi oparzeniami meduz i płaszczek.
 
 
  
 

Poza opalaniem, pływaniem i spotkaniami z wielkimi jaszczurkami, zaliczyliśmy także spacery po plaży. Do pełnego romantyzmu zabrakło jedynie zachodzącego słońca w tle. Biorąc jednak pod uwagę, że mamy luty, czyli europejską zimę, samo gorące powietrze, cieplutkie morze i piasek pod stopami czynią taki spacer bardziej niż romantyczny! Wręcz nierealny!
W ramach relaksu, Maciek podziwiał piękne kobietki w strojach bikini, a ja delektowałam się widokiem opalonych męskich torsów dookoła :P

Przez zaledwie półtorej godziny, którą spędziliśmy na wyspie Whitsunday zdążyliśmy przekonać się, że nie bez powodu plaża Whitehaven została nazwana najpiękniejszą plażą stanu Queensland. Pomimo zachmurzonego nieba, tysiąca mrówek i tłumów turystów pozostaje niezapomnianym wspomnieniem.

No comments:

Post a Comment