W 2004 roku odbyły się w Sydney XXVIII Letnie Igrzyska Olimpijskie. Z tej okazji niedaleko miasta powstał ogromny kompleks sportowy. Prawdziwe mini miasteczko mieszczące baseny, boiska, korty tenisowe, pola golfowe, miejsca do rozgrzewek i głównych zawodów, a wszystko to połączone ulicami, szerokimi chodnikami i wzbogacone róznorakimi rzeźbiarskimi dekoracjami.
Nie zabrakło także hoteli, moteli, parkingów, parków, pól piknikowych, itd. I placów zabaw oczywiście! Z jednego takiego skorzystała mała Kropelka, która ukrywa się gdzieś w Kroplowej duszy!
Jednym słowem - centrum sportu i rozrywki na ogromna skalę. Z miastem łączy je sieć autobusów, linia kolejki naziemnej oraz transport rzeczny w postaci promów i statków. Zaplanowanie takiego kompleksu musiało być dość dużym i ciekawym wyzwaniem architektonicznym.
Z relacji osób, które były w czasie Olimpiady w Sydney wynika, że atmosfera była niesamowita. Miliony kibiców z całego świata, gwar, harmider, wspólna ekscytacja, radość, współzawodnictwo.
Dziś panuje tutaj spokój, cisza, troszkę pustka. Tylko nieliczni turyści, jakieś wycieczki (gł. Japończyków) i para Polaków :)
Nie udało nam się zwiedzić żadnego stadionu, ale obejrzeliśmy sobie olimpijski kompleks basenowy. Dostępny do publicznego użytku. Przyznam, ze robi wrażenie. Od razu chciałoby się wskoczyć do wody!!!
Z relacji osób, które były w czasie Olimpiady w Sydney wynika, że atmosfera była niesamowita. Miliony kibiców z całego świata, gwar, harmider, wspólna ekscytacja, radość, współzawodnictwo.
Dziś panuje tutaj spokój, cisza, troszkę pustka. Tylko nieliczni turyści, jakieś wycieczki (gł. Japończyków) i para Polaków :)
Nie udało nam się zwiedzić żadnego stadionu, ale obejrzeliśmy sobie olimpijski kompleks basenowy. Dostępny do publicznego użytku. Przyznam, ze robi wrażenie. Od razu chciałoby się wskoczyć do wody!!!
Dla ciekawskich -więcej informacji pod linkiem:
http://www.sydneyolympicpark.com.au/
No comments:
Post a Comment