Monday, February 1, 2010

Przystanek nr. 1 - Abu Dhabi, 30-31.01.2010

Dublin, 30.01.2010, godzina 19.55
Zabawę czas zacząć! Przed nami ponad 6 godzin lotu do Abu Dhabi.














To, co tam zobaczyliśmy (w większości z lotu ptaka) to sucha, pustynna i surowa ziemia otoczona rozległymi morskimi meandrami, podzielona na prawie równe geometryczne kształty długimi, rzadko rozmieszczonymi arteriami dróg. Jedynie przy samym wybrzeżu pasma masywnych biurowców.

Mi osobiście najbardziej spodobała się Wieża Kontroli Lotów (ujęcie z lewej) :) Wyłaniająca się spod ziemi niczym płetwa ogromnego rekina.

Kolejny przystanek, za 14 godzin - Sydney.

4 comments:

  1. Widzę, że masz bardzo twórczy jet lag :) Super, że załozyliście bloga, na bank będę śledzić Wasze przygody. Bawcie się dobrze i pozdrówcie od nas kangury :)

    Buziaki
    Ola B.

    ReplyDelete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  3. Oj, jet lag to porażka... Rano o 4 jestem rześka, jak nigdy rano mi się nie zdarza.. zaś o 16 po południu w każdej pozie, niezależnie od warunków otoczenia, po prostu zasypiam! I tak trwam nieprzytomna do.. owej 4 nad ranem.

    ReplyDelete
  4. wiesz...jakbym skądś to znała ;)

    ReplyDelete